vendredi 27 avril 2012

La cuisine polonaise - Pierogi

Alors mes chèrs amis, cette fois-ci qqch spécialement pour vous ! Ainsi commence un projet appelé "la cuisine polonaise". Je vais vous devoiler les secrets de cuisine de ma grand-mère ! ^.^

Aujourd’hui mon plat préféré, et aussi beaucoup apprécié par mes amis Français, les Pierogi ! J’espère que vous aller aimer !

C’est parti. Pour les ingredients c’est très simple, il vous faut :
Pour la farce :
•    des pommes de terre (combient ? euh, je sais pas :) genre 2 kg je pense, ca depend pour combien de personnes-pour 6 ça devrait aller, lol, en tout cas s'il vs reste de la farce tant mieux, c'est super bon tt seul).
•    250 g de fromage blanc (faisselle ça ira, sauf si vs trouvez un fromage du type « twaróg » (comme la brousse) :

•    2 oignons
•    des lardons
•    sel, poivre

Pour la pate :
•    350 g de farine
•    1 oeuf
•    de l’eau
•    sel

Alors la recette :
1.    éplucher et cuire les pdt dans de l’eau salé (assez longtemps pour faire de la purée plus facilement après). Après : écraser les pdt encore chaudes
2.    revenir les oignons avec les lardons à la poêle.
3.    preparer une grande casserole et faire bouillir de l’eau.
4.    preparer la pate : dans un saladier versez la farine, ajoutez un oeuf, de l'eau tiède et un peu de pdt en purée. pétrisser pour obtenir une pâte molle (elle peut pas coller). Diviser la pâte en deux parties et l’étaler au rouleau en deux fois (la pate doit être fine mais pas trop). Détailler des ronds avec un verre.
5.    mélangez dans un saladier : pdt en purée, fromage, la moitié des oignons et lardons, sel, poivre.
6.    garnissez chaque rond d'une cuillère à soupe de farce, pliez en deux et soudez bien les bords. Attention à ne pas metre de farce entre les bords sinon ils se decollerons à la cuisson. :)
7.    jeter les pierogi dans de l’eau bouillante salée (max 20 a la fois), ils sont cuits à environ 7-10 minutes (depend de l’epaisseur de la pate). melanger souvent pour que ca colle pas. Vous pouvez tj goûter un pour voir si c’est bon (moi je fais comme ca).
8.    sortir les avec une écumoire et manger tout de suite avec les lardons et oignons restants !!!


Les pierogi devraient ressembler à ça :

avant la cuisson :

et après  :








Miammm !!!
S' ils sont pas exactement comme sur les photos c'est pas grave, le goût va être qd mm genial ! <3


J’espère que ça vous plaît, dites-moi ce que vs en pensez et si vs avez essayé/réussi. Je sais pas si j'explique bien donc si vs avez des questions n'hesitez pas !
La prochaine fois des « placki ziemniaczane » !

Bisous,

Nat.




lundi 23 avril 2012

Francuski Mit

Dzisiaj krótka notka na poprawę humoru wszystkim dziewczynom, które uważają że Francuzki są lepiej ubrane, piękniejsze itp. A jak wynika z tytułu, zamierzam obalić ten mit !
Od razu zaznaczam, że to co za chwilę napiszę to cytaty pochodzące z ust samych Francuzek/Francuzów, a nie wymyślone przeze mnie dla podbudowania mojego ego. :)

Tak więc, po pierwsze: Polki mają świetny gust, potrafią się bardzo dobrze ubrać i są dużo bardziej zadbane niż Francuzki ! (przynajmniej w dużych miastach ^^) A Francuzki jak same mówią, nie za bardzo się przejmują co na siebie wkładają, z reguły nie chce im się malować ani robić jakiś wymyślnych fryzur.
Po drugie, już nie raz słyszałam że Francuzi uwielbiają kobiety z "Europy środkowo-wschodniej", bo są piękne i mają "boskie ciała" (cytat). Kilka dni temu odwiedzałam koleżankę w Bordeaux i po wizycie jej znajomego okazało się, że bardzo szybko zorientował się on że nie jestem Francuzką, bynajmniej nie po moim akcencie, ale właśnie po budowie ciała, brzmi to bardzo dziwnie i sama byłam zaskoczona, ale podobno różnica jest widoczna (co o tym sądzicie?). Po tej wizycie zawrzała gorąca dyskusja na temat różnic między Francuzkami a Polkami i dlaczego jesteśmy tak atrakcyjne. ^^ Dowiedziałam się między innymi, że Polki są dużo bardziej "naturalne", dziewczęce i mają inny sposób poruszania się, że mają więcej klasy i ogólnie że jesteśmy "hot" !
Zgadzacie się z takimi opiniami, czy może są one wyolbrzymione ?

Tak więc dziewczyny, bądźcie dumne z tego że jesteście Polkami (nie tylko z powodu urody rzecz jasna) !

Na zakończenie mam prośbę, komentujcie tu lub na fb co Wam się podoba a co nie, o czym chcielibyście żebym pisała, ja mam oczywiście dużo pomysłów ale może jest jakiś temat, który Was szczególnie interesuje, na przykład różnice między życiem w Polsce, a życiem we Francji, jakieś konkretne pytania? Byłoby mi bardzo miło gdybyście okazali trochę zainteresowania. :)
Chwilowo nie mam aparatu, ponieważ mój uległ hmm awarii..więc niestety nie mogę zamieszczać żadnych zdjęć.. 

Całuję !

Nat.

samedi 21 avril 2012

DIY - maseczki z avocado

Dziś po raz kolejny postanowiłam przetestować na własnej skórze maseczki z serii DIY (Do It Yourself). Pomysłów na tego typu maseczki jest w internecie pełno, szczególnie na YouTubie (od którego tak nawiasem mówiąc jestem uzależniona..).
Mam już kilka moich ulubionych "produktów", które można łatwo zrobić samemu w domu używając tego co każdy normalny człowiek ma w lodówce lub poza nią. Jeśli ktoś jest zainteresowany chętnie je pozbieram i opiszę w następnym poście.

Tym razem jak się domyślacie wypróbowałam maseczki z avocado, jedną do włosów, drugą do twarzy.
Przepis, który podchwyciłam od "bubzbeauty" (youtubowiczka którą śledzę od jakiegoś czasu), jest bardzo prosty, wystarczy: 1 avocado, 1 żółtko jajka, łyżeczka oliwy z oliwek, oraz miód.
Do maseczki do włosów: rozgniatamy na papkę połowę avocado (na moje włosy starczyła połowa, ale domyślam się że jeśli ktoś ma dłuższe włosy lub grubsze będzie potrzebował większej ilości), łączymy z żółtkiem jajka (chyba każdy wie jak oddziela się żółtko od białka :)), i 1 łyżeczką oliwy z oliwek. Papkę nakładamy na włosy oczywiście i czekamy minimum 30 minut (ja trzymałam maseczkę na głowie ok 1 godziny). Na koniec spłukujemy włosy chłodną wodą (nie myjemy szamponem) i czekamy aż wyschną "naturalnie". Awokado posiada właściwości nawilżające, odżywiające i wygładzające, takich też rezultatów oczekiwałam na moich włosach. Efekty czuć (dosłownie) od razu, włosy są lśniące i wydają się być zdrowsze. Jedyny minus tej maseczki jest taki, że włosy śmierdzą po niej jak jajecznica...musiałam je wręcz popsikać obficie odżywką bo nie mogłam wytrzymać dziwnego zapachu. Nie wiem co jaki czas należy taką maseczkę robić, myślę że będę ją powtarzać co 2 tygodnie. To tyle jeśli chodzi o włosy, teraz pora na maseczkę do twarzy.
Do maseczki do twarzy:  rozgniatamy resztę avocado (a raczej jej połowę, czyli 1/4 avocado, ja użyłam za dużo) i dodajemy miód. Nakładamy na twarz, co nie jest łatwe. ^^ Według przepisu należy ją trzymać na twarzy 20 minut. Awokado oprócz właściwości nawilżających, ma również właściwości wygładzające, regenerujące i opóźniające procesy starzenia się skóry, jest idealny do skóry suchej (jak moja). W tym przypadku również efekt czuć od razu (na szczęście już bez smrodu), skóra jest nawilżona i sprężysta. Niestety, najwyraźniej moja skóra jest zbyt delikatna, ponieważ po pierwsze szczypała mnie twarz po nałożeniu maseczki (co zignorowałam), po drugie, już po spłukaniu miałam czerwone plamki na policzkach..
Podsumowując, avocado na włosach daje super efekty i na pewno będę używała tej maseczki często, wystarczy tylko zatkać nos lub udawać, że nie czuje się smrodu ^^; natomiast do twarzy nie odważę się jej użyć po raz kolejny (ale możecie próbować na własną odpowiedzialność lol).

To tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że przydadzą Wam się te informacje i docenicie moje poświęcenie ^^, i że zachęci Was to do wypróbowania innych maseczek własnej produkcji.

Bisous,
Nat.

jeudi 19 avril 2012

Początek..

Cześć !


Witaj na moim blogu poświęconym modzie i nie tylko! Chcę w nim zamieszczać przede wszystkim  moje stylizacje (lookbook, ootd,..) lecz chciałabym również pisać o literaturze, muzyce i tym wszystkim co mnie inspiruje i co wpływa na mój punkt widzenia Świata.

Obecnie mieszkam w Nantes, na zachodzie Francji, lecz już niedługo wrócę do mojego kochanego Wrocławia gdzie zamierzam (wreszcie) skończyć studia.
Nie da się ukryć, że mieszkanie poza granicami swojego kraju "poszerza horyzonty" (inna kultura, wychowanie, ciekawostki muzyczne, modowe, itp.), pozwala na lepsze poznanie samego siebie, wpływa także na odnalezienie swojego stylu.
Szerze mówiąc nie jestem w stanie określić, czy posiadam swój "styl", ponieważ mój sposób ubierania się zależy od wielu czynników, i zawiera w sobie prawie wszystkie możliwe style, od tzw. grunge'u, poprzez stonowaną klasykę czy casual, aż po nieco dziecinny styl "azjatycki" (moja najnowsza inspiracja)..zresztą sami zobaczycie.
Nie chcę absolutnie pretendować do roli "guru" w kwestii mody, chcę się po prostu dzielić moją pasją jaką jest "stylizowanie" dosłownie wszystkiego (z jedzeniem na czele ^^).  

Jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej, więc nie jestem w stanie określić jak często będę zamieszczała nowe posty, ani nawet kiedy na dobre zacznę umieszczać to co mam w planach, więc proszę o cierpliwość. :)

W planach mam również pisanie bloga jednocześnie po polsku i po francusku, ale za razie zastanawiam się jak ten pomysł zastosować w praktyce (jeśli macie jakiekolwiek sugestie dajcie znać ).


Właśnie zaczyna się moja nowa przygoda, co z tego wyniknie zobaczymy, trzymajcie kciuki ! <(^.^<)

Nat.